BOROMEUSZKI
Patron
ŚW. KAROL BOROMEUSZ UR. 4.11.1538 ZMARŁ 3.11.1584
«…Biskup to człowiek, który powinien zaprzeć się samego siebie, umartwić swoje ciało i swoją wolę. Wypełniać ma jedynie to, co jest mu poddane przez wolę Boga i cześć dla Niego oraz dla spraw i korzyści swych owieczek. Umartwienie jego życia pociągnie tych, którymi będzie kierował i dzięki temu zwyciężą niebezpiecznego nieprzyjaciela, jakiego stale nosimy w sobie. Jeśli biskup będzie pierwszy w niesieniu krzyża, wtedy będzie mógł im rzec wraz z Chrystusem: “Czyńcie to, co Ja czynię”…»
Z homilii św. Karola z 15 lipca 1584 r.
PROMIENNA MŁODOŚĆ
Karol urodził się 4 listopada 1538 w zamku Angera Rocca, w Aronie, nad brzegiem Lago Maggiore. Przyszedł na świat w wybitnej rodzinie mediolańskiej, jako syn Gilberta i Małgorzaty Medici. Opowiadano później, iż w noc jego narodzin z nieba zstąpiła olśniewająca światłość, która ogarnęła jego pokój. Rodzice mieli już córkę i dwóch synów, a zatem – zgodnie ze zwyczajami tamtej epoki – Karol był niejako od dziecka przeznaczony do stanu kapłańskiego. Zresztą w tej epoce nie traktowano dzieci jak obecnie. Szybko wprowadzano je w świat dorosłych i powierzano im odpowiedzialne zadania. Tak właśnie także Karol w wieku 7 lat otrzymał habit i klasztor w zarząd, którym w istocie szybko się zaczął zajmować.
Uczył się najpierw w Mediolanie i wkrótce dość płynnie posługiwał się łaciną. Kiedy miał 9 lat umarła jego matka. Ojciec jeszcze dwa razy się ożenił. Jednakże i on wkrótce przedwcześnie umarł. Karol zyskał sobie tym samym opiekuna w swym wuju, kardynale Medici.
Naukę kontynował w Pawii aż do r. 1549. Wszędzie rzuca się w oczy jego powaga, pobożność i gorliwość w pracy. W r. 1559 umarł papież Paweł IV i to właśnie kard. Medici zostaje wybrany jego następcą – jako Pius IV. Nowy papież wkrótce sprowadza do Rzymu swego krewnego. Cóż, jest to epoka faworyzowania krewnych nawet w Kościele. Młody Karol odkrywa tu zbytek i zaszczyty. Mając 21 lat zostaje Sekretarzem Stanu i kardynałem, choć jeszcze nie kapłanem. Fizycznie niezbyt pociągający i wątłego zdrowia teraz stał się nagle bardzo znany. Jednak wszędzie ujawnia się równocześnie jako człowiek poważny, pracowity i skuteczny w działaniu. Pragnący otrzymać jakąś łaskę od Wikariusza Chrystusa w sposób naturalny trafiali do niego jako pośrednika. On jednak potrafił z uprzejmością, lecz i stanowczo pozbyć się natarczywych proszących.
SOBÓR TRYDENCKI (1535-1564) I REALIZACJA JEGO POSTANOWIEŃ
Pogański humanizm Renesansu zrodził protestantyzm. Według Lutra zbawienie miała zapewniać sama wiara, według Kalwina – sama łaska. Kościół katolicki nauczał, że potrzeba wiary, łaski i uczynków. Sobór Trydencki, dwudziesty sobór ekumeniczny, wyznaczył zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzował liczne punkty nauki i dyscypliny. Uczynił to z autorytetem i bez niejasności. Doszło więc do: reformy biskupstwa (zakazano gromadzenia dóbr, nakazano zachowywanie rezydencji biskupów); określenia warunków, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia; zajęto się często lekceważoną formacją kapłańską, szczególnie przez polecenie tworzenia seminariów, postanowienie zredagowania katechizmu dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany.
Sobór ten miał bardzo liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m. in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Pozwolił też na stworzenie licznych zgromadzeń zakonnych i zakonów, żeńskich i męskich: Jezuitów, Oratorian, Eudystów. Był więc czymś o wiele większym niż tylko prostym odparciem protestanckiej Reformy. Było to głównie zasługą Papieża, który go zamknął, św. Piusa V. Można w pewnym sensie powiedzieć, że świat katolicki żył rozpędem Soboru Trydenckiego przez 4 wieki, aż do Soboru Watykańskiego II.
Powziąć decyzje to jedno, lecz aby były skuteczne, trzeba je jeszcze wcielić w życie. To temu głównie poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Choć nigdy nie był obecny w Trydencie, jego wysłannicy stale informowali go o wszystkim, to zaś służyło mu za wskazówki dla organizowania kolejnych sesji, spotkań i dyskusji.
Arcybiskup Bragi z Portugalii dał się zauważyć na Soborze dzięki swym wystąpieniom na temat reformy duchowieństwa, szczególnie biskupstwa. Jego uwagi wywarły na młodym Sekretarzu Stanu wielkie wrażenie. Karol, jako siostrzeniec Papieża, kardynał, posiadający znamienitą fortunę, prowadził dotąd w Rzymie wystawne życie. Teraz zaś zaczął pogłębiać swe wykształcenie religijne i świeckie. Nieco później postanowił wejść na prostą drogę Ewangelii. Przyjął święcenia kapłańskie 15 sierpnia 1563 r. Miał wówczas 25 lat. Odprawił rekolekcje ignacjańskie i ostatecznie wyrzekł się wszelkiej kariery światowej, którą proponowała mu rodzina po śmierci starszego brata.
ARCYBISKUP MEDIOLANU
7 grudnia 1563 r. kard. Boromeusz zostaje wyświęcony na biskupa w Kaplicy Sykstyńskiej. Podobnie jak do święceń kapłańskich, tak i do tej ważnej chwili, przygotowują go jezuici, szczególnie o. Ribera, jego duchowy kierownik, mający na niego wielki wpływ. Rozmyślanie i codzienna ofiara Mszy św. prowadzą go do całkowitej przemiany życia. Jego dewiza zawiera się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie.
Karol zmienia ostatecznie tryb życia: żegna się z lokajami, ze złotą zastawą i okazałymi zaprzęgami. To samo czyni z domem papieskim i to w takim stopniu, że zostanie oskarżony o skąpstwo. Rzeczywiście w tamtej epoce było w Rzymie 113 biskupów. Zbyt wielu jak na potrzeby papieskiej administracji! Żyli z dala od swych diecezji. Odtąd papież zachował przy sobie jedynie tych biskupów, którzy byli mu niezbędni dla kierowania Kościołem. Inni musieli wrócić do swych domów.
Karola połączyła przyjaźń z tym, który będzie w przyszłości św. Filipem Neri, założycielem Oratorian, który dzieli jego gorliwość reformatorską.
2 maja 1564 zostaje mianowany arcybiskupem Mediolanu. A mimo to jeszcze we wrześniu 1565 r. jest wciąż w Rzymie, choć płonie pragnieniem wprowadzenia w życie dzieła Soboru. Kieruje jednak diecezją z daleka. Za zezwoleniem Papieża i posiadając uprawnienia legata papieskiego udaje się wreszcie do Mediolanu. Zwołuje synod prowincjalny skupiony na trzech punktach: stłumienie nadużyć; reforma obyczajów; zażegnanie konfliktów. Od początku jasno określa, że należy wykazać się całkowitym posłuszeństwem wobec Papieża jak i postanowień Soboru.
“Dyscyplinę można łatwo na nowo wdrożyć – powie – jeśli pasterze dadzą przykład i zapewnią swym stadom potrójny pokarm zbawienia, czyli: słowo, przykład i sakramenty. I jeśli oni sami podporządkują się chrześcijańskiemu ładowi.”
Arcybiskup obiecuje, iż on sam będzie nauczał nie tylko słowem, lecz i przykładem. Po synodzie misja mu powierzona dobiegła końca, wraca więc do Rzymu akurat na czas, aby być przy śmierci wuja, Piusa IV.
Kolejnym Papieżem zostaje kardynał Ghislieri – Pius V. Karol Boromeusz nie ma już powodów do pozostania w Rzymie i może w końcu udać się na stałe do Mediolanu, aby wziąć w pełne posiadanie diecezję. Przedtem – rozdaje wszystkie swe dobra.
Przeprowadza się do arcybiskupiego pałacu. Zajmuje jednak tylko dwa pokoje na poddaszu: jeden służy mu za sypialnię, a drugi – za biuro. Tak zaczyna realizować swą dewizę: Humilitas (pokora).
REFORMA BISKUPSTWA
Kard. Boromeusz był przykładem biskupa – reformatora takiego, jakiego pragnął Sobór. W Mediolanie od 80 lat nie było rezydującego biskupa. Sytuacja kanoniczna i duchowa diecezji była godna pożałowania. Władze świeckie mieszały się w sprawy Kościoła. Autorytet biskupa się nie liczył. Trzeba go było na nowo odbudowywać. Kapłani diecezjalni byli pod opieką “zastępców biskupa”. Oni to wybierali przyszłych kapłanów, powierzali im zadania, aż po subdiakonat, mianowali ich. Również zakony nie były podporządkowane biskupowi.
Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, biorąc w posiadanie diecezję, można wspomnieć, że liczyła ona 740 parafii, 50 kolegiat, ponad 100 klasztorów, w sumie 3350 kapłanów i około 560 tys. wiernych.
Łatwo też zrozumieć, że odnowa diecezji zajmie mu cały czas trwania jego biskupstwa. Przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, strzelając do niego, gdy arcybiskup modlił się w prywatnym oratorium.
Musiał posługiwać się dyplomacją, a przede wszystkim energią. W sumie przeprowadził 13 synodów diecezjalnych i 5 prowincjalnych. Nie pozostawiał więc wytchnienia swym kapłanom. Kapłani i zakonnicy szybko pojęli, że ich biskup zaiste jest świętym i musieli uznać szczęśliwe owoce reform, jakie wprowadzał. Przyjęli więc w końcu jego autorytet, gdyż wszelkie zasady głosił głównie swoim własnym przykładem:
“Na niewiele zdałyby się uchwały reformy, gdybyśmy ich następnie sami nie przestrzegali” – mawiał Karol Boromeusz i pozostał wierny tej zasadzie przez całe życie. Codziennie przeprowadzał rachunek sumienia i swoim kapłanom także to zalecał.
Nowy arcybiskup całkowicie zmienił administrację swojej diecezji, a uczynił to w sposób bardzo scentralizowany: ustanowił wikariusza generalnego oraz dwóch wizytatorów, jednego dla miast, a drugiego – dla wiosek. Był także wizytator dla klasztorów oraz liczni administratorzy dla spraw finansowych, liturgii, seminariów, głoszenia itp.
Aby dobrze poznać diecezję mu powierzoną kardynał Boromeusz przedsiębrał liczne systematyczne podróże duszpasterskie. Ze skromną eskortą wcale nie wyglądał na księcia Kościoła, lecz po prostu na pasterza odwiedzającego swe owieczki. W parafiach, które nawiedzał szukał kontaktu z ludnością, całymi godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliła mu zdobywać sobie dusze.
SEMINARIA I SZKOŁY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ NAUKI
Jednym z wielkich niedomagań duchowieństwa diecezjalnego w epoce Soboru Trydenckiego była jego niewiedza we wszelkich dziedzinach (teologia, biblistyka, patrologia). Opowiadano, iż niektórzy penitenci, aby mieć pewność, że im udzielono rozgrzeszenia przynosili ze sobą zapisaną formułę rozgrzeszenia, gdyż niektórzy kapłani znali ją niezbyt dobrze. Stworzenie seminariów było zatem zadaniem zasadniczym dla podniesienia Kościoła. Sobór określił to z naciskiem: “Nie wystarczy wpoić w już wyświęconych kapłanów cnoty i zasady, lecz trzeba przygotować młodzież ze wszystkich środowisk, aby się poświęciła służbie Bożej.”
Pierwsze seminarium duchowne powstało w Rzymie w 1563 r. W roku następnym biskup Boromeusz powierza Jezuitom otwarcie seminarium w Mediolanie. Ale szybko się okazuje, iż młodzi, mając powołanie, w miejsce poświęcenia się dla diecezji wstępują do nowicjatu Jezuitów. Wtedy biskup zakłada kongregację kapłanów diecezjalnych, żyjących we wspólnocie. Im powierza administrowanie seminariami. Powstanie ich 6. Szybko gromadzi się 200 kleryków. Wkrótce też inni biskupi wezmą przykład z tego, co dzieje się w Mediolanie.
To jednak nie wystarcza, że się poucza duchowieństwo w wielkich i małych seminariach. Poruszony dobroczynnym działaniem szkół chrześcijańskiej doktryny stworzonych przez bł. Angelo Porro, arcybiskup Mediolanu poleca utworzenie takich szkół dla chłopców po trochu wszędzie. Uczy się w nich katechizmu oraz przedmiotów świeckich. Aby kształcić dziewczęta zwraca się do Urszulanek, założonych w 1540 r. przez Angelę Merici. Daje ich małej wspólnocie w Mediolanie regulamin, habit, poleca składanie trzech ślubów oraz częściową klauzurę. Podlegają jurysdykcji swego biskupa.
KATECHIZM
Inna z ważnych decyzji Soboru Trydenckiego to redakcja katechizmu. Kilka istniejących publikacji tego typu nie było ani kompletnych, ani praktycznych. Można tu wspomnieć dzieło trzyczęściowe: “Dekalog, Credo, Ojcze nasz” Gersona oraz Katechizm Jezuity Piotra Kanizjusza. Nie było jednak dzieła, które mogłoby rywalizować z katechizmem Lutra z 1524. Katechizm Soboru Trydenckiego został więc zredagowany przez teologiczną komisję biskupów. Udział w jego tworzeniu miał też portugalski dominikanin, cieszący się pełnym zaufaniem Karola Boromeusza. To z tego katechizmu, zaktualizowanego przez Piusa X wszyscy biskupi świata czerpali przez 4 wieki natchnienie do tworzenia katechizmów diecezjalnych.
MODLITWA I UMARTWIENIE
Arcybiskup śpi rzadko dłużej niż 4-5 godzin, w dodatku na zwykłej pryczy. Potrafi też całą noc spędzić na modlitwie i rozmyślaniu. Brewiarz odmawia na kolanach. Karmi się chlebem i wodą, czasem – jarzynami. W zimie rezygnuje z ogrzewania.
SŁUGA UBOGICH
Również jego miłosierdzie przysparza mu sławy. Najpierw w Rzymie – będąc jeszcze Sekretarzem Stanu – potem zaś w swojej diecezji ufundował domy, w których udzielano pomocy wszelkim potrzebującym.
W jesieni 1575 roku w Mediolanie pojawia się dżuma. Karol Boromeusz oddaje się bez reszty biednym chorym, mając wystarczającą w tamtych czasach wiedzę medyczną. W zimie 1575/76 roku pozbawia swój pałac wszelkich tkanin nie tylko tych, które nie były niezbędne, aby mogły służyć nieszczęśliwym jako okrycia. Nie zważając ani przez chwilę na możliwość zarażenia idzie wspomóc umierających. Nakazuje stałe modlitwy oraz pokuty dla wyproszenia kresu zarazy. W grudniu epidemia zdaje się ustawać. W styczniu arcybiskup organizuje wielką procesję wynagradzającą. Sam idzie na jej czele boso. Na wiosnę 1577 roku zaraza się kończy. W samym tylko Mediolanie umarło 13 tys. osób, a w jego okolicach – 8 tys.
ŚMIERĆ Z WYCZERPANIA
W październiku 1584 roku Karola Boromeusza atakuje gorączka. Przez całe życie wyczerpywał się: nadludzka praca, niezwykłe umartwienia, niedostateczne wyżywienie, brak snu. Bardziej niż dotąd otoczenie prosi, aby się oszczędzał, jednak on nie zważa na to. 2 listopada wizytuje Tessin (szwajcarski górki kanton, należący do jego diecezji). Pragnie tu otworzyć seminarium.
W czasie tej wizyty słabnie i musi powrócić do Mediolanu. W następną noc gaśnie w nim życie. Umiera całkowicie wyczerpany w wieku 46 lat. Św. Karol Boromeusz został pochowany w mediolańskiej katedrze.
SŁAWA ŚWIĘTOŚCI
Kongregacja kapłanów, powołana do administrowania jego seminariami, prosi niezwłocznie o przeprowadzenie procesu kanonizacyjnego. Ma to miejsce w 1604 r. 1 listopada 1610, w 26 lat po jego śmierci Papież Paweł V kanonizuje go, wyznaczając jego święto na dzień 4 listopada.
Dziś ciało wielkiego kardynała spoczywa w krypcie katedry mediolańskiej w kosztownym mauzoleum pod ołtarzem głównym. Święty leży w kryształowej trumnie w szatach pontyfikalnych. W Rzymie istnieją trzy kościoły ku czci św. Karola Boromeusza: w bazylice di S. Carlo ai Corso znajduje się krzyż świętego i jego serce w ozdobnym relikwiarzu; w kościele S. Carlo ai Catinari można oglądać mitrę świętego i powróz, który miał u szyi w czasie pokutnej procesji w czasie zarazy w 1577r.; a w kościele św. Praksedy, który był kościołem tytularnym jego kardynalatu, jest krzesło i stół, przy którym święty codziennie odprawiał Msz św. i katechizował dzieci. Także jego zamek rodzinny w Aronie zamieniono na kościół, przed którym stoi wysoka na kilkanaście metrów figura świętego.
Kiedy obejmował diecezję jako arcybiskup Mediolanu, jej stan religijny był żałosny, tak w odniesieniu do duchowieństwa, jak i świeckich. Kiedy umierał diecezja ta była już wzorem dla całego chrześcijańskiego świata. Jego dzieło rozbłysło takim blaskiem, iż można było słusznie napisać: “reforma Kościoła była córką reformy mediolańskiej”.
JEGO WPŁYW WE FRANCJI
W drugiej połowie XVI w. działalność kardynała Boromeusza stała się zasadniczym ogniwem wdrażania reformy trydenckiej, najpierw we Włoszech, a następnie na świecie. Jego związki z Francją datowały się od czasu, gdy był Sekretarzem Stanu u boku wuja Piusa IV, czyli w okresie, gdy Sobór się kończył. Prócz znaczącej pracy, jaką wypełniał we wszystkich dziedzinach, prowadził obfitą korespondencję (zgromadzono ją w bibliotece ambrozjańskiej w ponad 300 tomach!), także z Francją.
W 1574 roku spotkał się nawet z królem Henrykiem III, który prosił go o rady związane z życiem osobistym oraz z rządami. Słowa jego wywarły tak wielki wpływ na króla, że mianował on na stanowisko arcybiskupa Aix ucznia Karola Boromeusza, Aleksandra Canigiani.
Zgromadzenie w Melun, na które arcybiskup Aix został wydelegowany przez swą prowincję, postawiło go na czele komisji powołanej do przywrócenia dyscypliny w Kościele, który we Francji, w tamtej epoce pogrążony był w dążeniach gallikańskich, zmierzających do ograniczenia władzy papieży. Decyzje Soboru Trydenckiego nie były oficjalnie uznawane i większość biskupów ociągała się z wprowadzeniem ich w życie.
Arcybiskup Aix zgromadził w 1585 roku synod prowincjalny, na którym podjęto poza innymi także decyzję o powstawaniu seminariów. W niektórych diecezjach trzeba będzie jeszcze poczekać 100 lat, aż św. Wincenty a Paulo założy seminaria lazarystów. Ich sukces będzie tak wielki, że to obudzi wreszcie u biskupów chęć stworzenia seminariów opartych o ten model. Ten synod prowicjalny zwołany dzięki uczniowi św. Karola stanie się też okazją do rozpoczęcia nauki katechizmu i do ustalenia warunków dotyczących przyjmowania sakramentów.
Inną osobistością francuską, która zetknęła się ze św. Karolem był kardynał Rochefoucauld. Udał się on do Mediolanu w 1579 roku, aby spotkać tamtejszego biskupa. Zachwyciła go świętość i skuteczność działania pasterza tej diecezji. Naśladował go niezmiernie wytrwale i wiernie w swej diecezji w Clermont. Stał się kapłanem świętym, a u podstaw legła pokora. Uderzony brakiem wiedzy kapłanów także i on pośpieszył utworzyć seminarium. Powziął następnie decyzję wizytowania swej diecezji na wzór biskupa Mediolanu. Paweł IV powierzył mu godność kardynalską, a Ludwik XIII – uczynił swym kapelanem.
Franciszek de Joyeuse, arcybiskup Narbony, a potem Tuluzy także zwołał w tym mieście synod, aby przebadać, jak zrealizować reformy trydenckie. W efekcie utworzono seminarium, zorganizowano naukę katechizmu oraz wizyty duszpasterskie.
Franciszek de Sourdis, arcybiskup Bordeaux będzie naśladował reformy Boromeusza mniej ulegle od swych współbraci, lecz zachowa ich ducha. Natomiast Alain de Solminhac zostanie określony mianem Boromeusza Francji. Idąc w ślad za swym świętym wzorem stał się przede wszystkim pasterzem dusz. Był doskonałym wzorem katolickiego biskupa.
Naprawdę można więc powiedzieć, że św. Karol Boromeusz wywarł zasadniczy wpływ na reformę katolicką i na życie Kościoła aż po nasze dni.
Zostawił po sobie prócz wdzięcznej pamięci swych wiernych niezliczone ślady działalności, m. in. liczne traktaty, pouczenia, instrukcje. Wiele zgromadzeń zakonnych przyjęło go za patrona dla skierowanej ku wszechstronnemu dobru bliźniego służby, m. in. znane na świecie SS. Boromeuszki.
Louis Couëtte (Stella Maris marzec 1996)
W ikonografii św. Karol Boromeusz przedstawiany jest w stroju kardynalskim i biskupim, często trzyma w dłoni krzyż, czasem ma sznur na szyi albo bicz w ręku.
Jest patronem sióstr boromeuszek, duszpasterzy, katechetów, katechumenów, kierowników duchowych, przewodników duchowych, biskupów, seminariów, sadów jabłkowych, wytwórców krochmalu; jest też wzywany w przypadku zarazy, dolegliwości żołądkowych, wrzodów, kolki, problemów jelitowych. Imię Karol wywodzi się z języka germańskiego i oznaczało „chłop”.
Historia
HISTORIA ZGROMADZENIA
Zgromadzenie powstało we Francji i rozwijało się na zachodzie Europy w XVII wieku, w dość specyficznych warunkach społecznych – po 30-letniej wojnie religijnej. Fundatorem Zgromadzenia był Józef Chauvenel – adwokat parlamentu w Metz. Zapisał on swój majątek na cele dobroczynne. Ten gest pozwolił na założenie w roku 1652 we francuskiej miejscowości Nancy Domu Miłosierdzia. Dom nosił wezwanie Świętej Rodziny, a kierowały nim siostry, które złożyły ślub miłosierdzia poświęcając się chorym i opuszczonym. W roku 1662 przeprowadziły się do nowego Domu pod wezwaniem św. Karola Boromeusza. Pierwotnie Zgromadzenie posiadało jeden zewnętrzny cel duchowości – pielęgnację chorych. Później rozszerzało swoją działalność obejmując opiekę nad sierotami, ludźmi w podeszłym wieku, chorymi psychicznie oraz dziećmi i młodzieżą. Intensywnie rozwijające się w krajach zachodnich Zgromadzenie zostało sprowadzone na Śląsk – do Nysy, w roku 1848, w czasie epidemii tyfusu. Obecnie Siostry Boromeuszki realizują charyzmat Zgromadzenia w Polsce, we Francji, Niemczech, Czechach, Słowacji, Austrii, Rumunii i Włoszech. Placówki misyjne znajdują się w Zambii, Tanzanii, Senegalu, Meksyku, i na Syberii.
Dzisiaj Siostry Miłosierdzia św. Karola Boromeusza stanowią samodzielne Zgromadzenia. Łączy je jeden cel, duch i tradycja sięgającą początków w Nancy.
W dniu 11.X. 1970 r. w Rzymie wszystkie Zgromadzenia Boromeuszek utworzyły Federację, dzięki której pozostają jedną duchową rodziną i mogą utrzymywać żywą łączność z poszczególnymi Zgromadzeniami w Nancy, Trier, Grafschaft, Pradze, Mikołowie, Wiedniu, Trzebnicy. Od 1970 r. odbywają się regularnie co dwa lata spotkania federacyjne.
W dniach 22 -29.09.1999 r. w Pradze odbyło się Spotkanie Federacyjne przedstawicielek wszystkich Rodzin Sióstr Boromeuszek (z Nancy, Trier, Pragi, Grafschaft, Mikołowa, Wiednia i Trzebnicy), które u progu nowego Tysiąclecia wspólnie zastanawiały się nad życiem Boromeuszek wobec wielkich wyzwań roku 2000. Tematem wiodącym tego Spotkania był ślub miłosierdzia rozważany w świetle adhortacji „Vita Consecrata” i szukanie odpowiedzi, czy ich życie jest profetycznym znakiem dla dzisiejszego pokolenia. We wrześniu 2004 r. takie spotkanie odbędzie się w Polsce, w Domu Generalnym w Mikołowie.
Służba
SŁUŻBA SS. BOROMEUSZEK W NASZEJ PARAFII
Na prośbę ówczesnego Proboszcza ks. Hugona Stabika w roku 1883 Siostry Boromeuszki przybyły do Siemianowic, aby objąć pielęgnacją chorych. Za aprobatą Przełożonej Generalnej przybyły trzy Siostry: Marta – jako przełożona, oraz Maura i Ulryka. Zamieszkały w małym budynku przy ul. Wandy, (dziś Powstańców), w pobliżu posesji fabrykanta Fitznera. Pomimo różnic religijnych Boromeuszki określały swojego sąsiada jako człowieka bardzo dobrego, uczonego, życzliwego katolikom. W roku 1887 gwałtowna burza spowodowała zalanie domku Sióstr, które w ten sposób zostały pozbawione własnego lokum. Gościnę znalazły na probostwie u ks. Andrzeja Świdra, który zaproponował im budowę własnego Domu Zakonnego. Hrabina Wanda Henckel von Donnersmarck darowała parcelę przy ul. Zamkowej (później Stabika, dziś 1-go Maja). Budowę rozpoczęto w roku 1888, pod nadzorem Siostry Przełożonej Tobii Bugiel i siemianowickiego mistrza murarskiego Jana Seiferta. W roku 1890 uroczyście poświęcono kaplicę i nowy Dom pod wezwaniem Św. Jadwigi. Siostry poszerzyły swoją działalność i w roku 1891 otrzymały zezwolenie na otwarcie sierocińca, później ochronki. W roku 1894 wybuchła kolejna epidemia cholery – na polecenie władz zarażonych odizolowano od reszty społeczności. Na polach kopalnianych wybudowano baraki. Siostry Maura i Ulryka z narażaniem życia poświęcały się pielęgnacji chorych. Do pomocy przybyły jeszcze cztery Siostry, które czuwały przy umierających. Zmarłych chowano w zbiorowej mogile na Starym Cmentarzu.W roku 1895 otwarto w gminie przedszkole dla pracowników Fabryki Kotłów, zlokalizowane w ogrodzie dyrektora Fitznera. Prowadziły je Siostry Adria Rudzka i Wirginia Włodarz. W 1902 roku Siostry znowu narażały życie, niosąc tym razem pomoc zarażonym na tyfus. Pomimo epidemii gmina wciąż się rozrastała, potrzebny był kolejny sierociniec. Siostry kupują od Żyda Goldsteina parcelę położoną naprzeciw Domu Św. Jadwigi (od strony zachodniej). Pieniądze w kwocie 18000 marek wyłożyli parafianie „dobrodzieje Kościoła” i Dom Generalny. W roku 1904 poświęcono kamień węgielny pod nowy budynek, a już 19 marca 1905 roku ks. Andrzej Świder dokonał poświęcenia gotowego Domu św. Józefa. W czasie Pierwszej Wojny Światowej (1914 – 1918) Dom św. Józefa zamieniono na szpital dla rannych żołnierzy. Okres międzywojenny przyniósł siemianowickiej placówce pewną stabilizację – to wtedy założony został „Caritas”. W czasie Drugiej Wojny Światowej (1939 – 1945) znowu zlikwidowano sierociniec a dzieci wywieziono w nieznanym kierunku.Po wojnie pod opieką Sióstr znalazło się 130 osób w podeszłym wieku. W roku 1950 władze świeckie odebrały Zgromadzeniu budynki i zmieniły działalność poprzez utworzenie Zrzeszenia Katolików „Caritas”, i przekształcenie w Dom Pomocy Społecznej dla przewlekle i psychicznie chorych. Siostrom zwrócono Dom dopiero w 1990 roku. Obecnie znajduje w nim opiekę 90 mieszkańców naszego miasta i okolic. Niezależnie od działalności charytatywnej Siostry pracowały w Szpitalu Miejskim oraz w parafii. Przez wiele lat prowadziły katechizację dzieci. Do dziś troszczą się o wystrój kościoła – pięknie przyozdobione kwiatami ołtarze to właśnie dzieło Sióstr Boromeuszek.Siostry Boromeuszki pracujące w naszej parafii są filią Domu Generalnego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza – Congregatio Sororum Misericordiae S. Caroli Borromaei w Mikołowie, gdzie Przełożoną Generalną jest Matka Maria Christiana BUSZ.Trzeba również dodać iż Przełożona Generalna – Siostra Christiana przed laty pracowała w naszej parafii jako katechetka, prowadząc także dzieci do wczesnej Komunii Świętej jak również zajmując się młodzieżą Oazową.
Na nowym cmentarzu
SIOSTRY BOROMEUSZKI POCHODZĄCE Z NASZEJ PARAFII
Siostry zmarłe
Imię i nazwisko |
Data urodzenia | Data śmierci | Miejsce spoczynku |
S.M. Balbina Rokita |
23.01.1910. |
12.03.1943 |
Jabłonków |
S.M. Andrzeja Michalska |
03.04.1881 |
22.03.1944. |
Mikołów |
S.M. Ewerylda Kuklok |
21.01.1876 |
25.11.1944 |
Cieszyn |
S.M. Tarzycja Hoffman |
16.04.1889 |
27.07.1952 |
Bielszowice |
S.M. Wojciecha Ceglarek |
05.03.1908 |
16.10.1954 |
Chorzów |
S.M. Marcelina Frank |
16.01.1885 |
12.04.1955 |
Cieszyn |
S.M. Konstancja Żydek |
30.08.1882 |
06.08.1955 |
Żory |
S.M. Juta Frank |
04.07.1887 |
29.07.1958 |
Kępno |
S.M Leona Foks |
14.09.1885 |
03.07.1964 |
Żory |
S.M. Afra Mynarek |
02.04.1884 |
23.12.1966 |
Żory |
S.M. Firma Lisoń |
28.01.1892 |
23.02.1968 |
Zawadzkie |
S.M. Leonora Ziaja |
01.05.1896 |
21.10.1971 |
Mikołów |
S.M. Generoza Arndt |
28.09.1892 |
31.03.1976 |
Ruda Śl. |
S.M. Regis Hildelbrandt |
24.11.1883 |
17.12.1977 |
Żory |
S.M. Nolaska Chwałek |
17.09.1911 |
09.09.1981 |
Tarnowskie Góry |
S.M. Otolina Hildebrandt |
03.08.1891 |
13.08.1984 |
Żory |
S.M. Telesfora Horzela |
17.09.1899 |
17.09.1984 |
Pszów |
S.M. Bibiana Siegert |
04.06.1907 |
19.09.1984 |
Żory |
S.M. Merceda Wojcieszak |
16.07.1912 |
20.09.1987 |
Żory |
S.M. Stefana Domańska |
30.09.1914 |
04.08.1988 |
Mikołów |
S.M. Kustodia Wistuba |
20.06.1919 |
09.05.1990 |
Katowice |
S.M. Niceta – Dorota Sarnes |
10-08-1924
|
30-09-2005
|
Żory |
Siostry żyjące
Imię i nazwisko |
Parafia |
Miejsce działalności |
S.M. Nicea – Łucja Tomala | Św. Krzyża | Żory |
S.M. Patryka – Katarzyna Goczok | Zmartwychwstania | Ruda Śl. – Kochłowice |
S.M. Izabela – Daria Sęk | św. Michała | Mikołów – nowicjat |
Statut domu
STATUT
DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ PROWADZONEGO PRZEZ ZGROMADZENIE SIÓSTR MIŁOSIERDZIA ŚW. KAROLA BOROMEUSZA W SIEMIANOWICACH ŚL. PRZY UL. ŚW. BARBARY 5
§ 1
Dom Pomocy Społecznej prowadzony przez Zgromadzenie sióstr Boromeuszek mające siedzibę władz generalnych w Mikołowie przy ul. Okrzei 27 zwany dalej „Domem” działa na podstawie umowy zawartej między Zgromadzeniem a Zarządem Miasta Siemianowice Śląskie z dnia 9.11.2000r. oraz obowiązujących przepisów prawnych dotyczących pomocy społecznej i niniejszego Statutu.
Dom Pomocy Społecznej, zwany dalej „Domem” jest placówką pobytu stałego przeznaczoną dla osób przewlekle psychicznie chorych i osób starych.
§ 2
Dom przeznaczony jest dla:
90 osób przewlekle psychicznie chorych oraz osób starych. Dom może tworzyć w miarę potrzeb i możliwości: miejsca interwencyjne, okresowego pobytu, pełnopłatne. Siedzibą Domu są budynki stanowiące własność Zgromadzenia i Parafii św. Krzyża w Siemianowicach Śląskich.
CELE I ZADANIA
§ 3
1. Celem Domu jest zapewnienie osobom w nim przebywającym, które nie są w stanie samodzielnie zaradzić swoim potrzebom życiowym, całodobowej opieki oraz warunków odpowiadających godności człowieka.
2. Dom zaspokaja niezbędne potrzeby osobowe:
· bytowe: godne warunki mieszkaniowe, wyżywienie, ubranie, utrzymanie czystości
· opiekuńcze: pomoc w podstawowych czynnościach życiowych, podnoszenie sprawności i aktywizowanie mieszkańców, niezbędną pomoc w załatwianiu spraw osobistych
· wspomagające: umożliwia udział w terapii zajęciowej, realizowanie potrzeb religijnych i kulturalnych, nawiązywanie kontaktów z rodziną i środowiskiem
· zdrowotne: umożliwiają korzystanie z opieki lekarskiej, pielęgniarskiej, zaopatrzenia w leki, art. sanitarne, środki pomocnicze oraz przedmioty ortopedyczne.
Cele i zadania określone w pkt. 1 i 2 wypełnianie są w duchu miłości chrześcijańskiej i służby człowiekowi. Aby zadania te mogły być dobrze realizowane, siostra dyrektor zatrudnia pracowników o wysokich kwalifikacjach moralnych.
ZASADY FUNKCJONOWANIA
§ 4
1. Dom działa na zasadach organizacyjnych podobnych jak tego samego typu placówki prowadzone przez administrację samorządową.
2. W centrum działalności Domu leży dobro mieszkańców, dlatego w organizacji uwzględnia się przede wszystkim godność człowieka, poszanowanie jego praw osobistych i wolności indywidualnej.
3. Decyzję o skierowaniu do Domu wydaje Starosta lub upoważniona przez niego osoba, na podstawie wymaganych dokumentów w porozumieniu z dyrektorem Domu.
4. Dyrektorowi Domu przysługuje prawo występowania o wydanie skierowania w uzasadnionych przypadkach.
§ 5
1. Ustanowienie i zmiana na stanowisku dyrektora należy do Zgromadzenia, które informuje Starostę o każdorazowym powołaniu lub odwołaniu dyrektora Domu.
2. Dyrektor reprezentuje Dom na zewnątrz i odpowiada za zgodne z celem i zadaniami funkcjonowanie Domu.
ZAKRES I POZIOM ŚWIADCZONYCH USŁUG
§ 6
1. Dom świadczy usługi o zakresie i standardzie określonym w odrębnych przepisach, wynikających z ustaw o pomocy społecznej i ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.
2. Zakres usług, o których mowa w pkt. 1 ustala się uwzględniając indywidualne potrzeby i możliwości fizyczne oraz stan psychiczny mieszkańca.
PRAWA I OBOWIĄZKI MIESZKAŃCÓW
§ 7
Mieszkaniec Domu ma prawo:
· poszanowania jego praw osobistych i godności
· pomocy w zaspokajaniu swoich potrzeb
· opieki duszpasterskiej
· współdecydowania w sprawach dotyczących jego osoby
· przyjmowania odwiedzin krewnych i znajomych oraz opieki pielęgnacyjnej z ich strony w formach i zakresie dostosowanym do regulaminu Domu
· umierania w spokoju i godności
· pogrzebu zgodnego z jego wyznaniem
Obowiązkiem mieszkańca Domu jest:
· przestrzeganie Regulaminu Domu
· współdziałanie z personelem w zaspokajaniu potrzeb
· troska o tworzenie atmosfery rodzinnej w Domu
· przestrzeganie norm i zasad współżycia mieszkańców
· dbałość o mienie wspólne
· ponoszenie opłat za pobyt w Domu zgodnie z obowiązującymi przepisami.
GOSPODARKA FINANSOWA
§ 8
1. Dom finansowany jest w formie dotacji z budżetu państwa na zasadach określonych w umowie zawartej między Zgromadzeniem a Zarządem Miasta Siemianowice Śląskie.
2. Źródłem dochodów SA również opłaty za pobyt mieszkańców określone zgodnie z obowiązującymi przepisami w decyzji o skierowaniu.
3. Zgromadzenie ma prawo przyjmować na rzecz Domu darowizny, zapisy i spadki na podstawie art. 53 i 55 ust. 7 Ustawy z dnia 17 maja 1989r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP /Dz. U. nr 29 poz. 154 z późniejszymi zmianami/.
4. Z otrzymanej dotacji Dom prowadzi sprawozdawczość finansową zgodnie z obowiązującymi przepisami.
STATUT DOMU
§ 9
Prawo nadawania Domowi Statutu, wprowadzania w nim zmian i uzupełnień należy do Zgromadzenia, jako organu prowadzącego Dom przez jego dyrektora.
Statut wchodzi w życie z dniem ogłoszenia , tj. 30.11.2000r.